25 października

MARGO - Tarryn Fisher

MARGO to książka, z którą walczę od dnia jej premiery. Od samego początku odpychała mnie od siebie prawie tak bardzo jak intrygowała. W końcu, przegrałam tę walkę i mogę mieć pretensje tylko to siebie, że nastąpiło to tak późno.




Tytuł: Margo
Autor: Tarryn Fisher
Wydawnictwo: SQN
Ilość stron: 350

Audiobook czyta Joanna Osyda
Wydawca: Storytel
Czas trwania: 9h 28m

Gdy dziesięć miesięcy temu pojawiły się pierwsze opinie, miałam dziwne wrażenie przygnębienia i smutku. Dzielnie wypierałam tą książkę ze świadomości i omijałam ja wzrokiem. Jednak im bardziej to robiłam, tym częściej do mnie wracała. W pewnym momencie złamałam się i ją kupiłam, ale nie czytałam. Patrzyła na mnie oskarżycielskim wzrokiem, jakby wiedziała, miała pewność, że skoro ją przyniosłam do domu, to już wygrała. A ja wcześniej czy później polegnę z kretesem. 

Co tu dużo mówić. Miała rację.

Tytułowa Margo to nastolatka mieszkająca w małym, wręcz klaustrofobicznym miasteczku. Jej sąsiedzi to najgorsze szumowiny zebrane w jednym miejscu. Bieda i patologia jest tak wielka, że już nawet nie razi w oczy. Dom, który powinien być schronieniem jest przerażającym stworem, połykającym swoich mieszkańców i wysysającym z nich radość. A matka Margo... no cóż... to, co zostało z tej kobiety ciężko nazwać matką.

Gdy dziewczyna poznaje Judaha, jej światopogląd się zmienia, poszerza. Chłopak przykuty do wózka inwalidzkiego ma większą chęć życia niż ona, zdrowa, w pełni sprawna osoba. Mimo iż oboje pochodzą z tego samego, mętnego miejsca to mają skrajnie różne podejścia do życia. Przyjaźń. która rodzi się między nimi, nie pozwala utonąć w tym bagnie żadnemu z nich. 

Jednak gdy znika dziewczynka, z którą Margo jeździła autobusem coś w niej pęka. Mrok, który tak bardzo skrywała, wylewa się i sączy w jej żyły. Najważniejsza staje się poezja zemsty... i takie tam.


MARGO to mroczna, ciężka w wydźwięku, ale lekka w formie książka. Zagłębiając się w tę historię nie czułam przygnębienia, bardziej przejawiałam niezdrową wręcz fascynację tym co będzie dalej. Bo historia jaką opowiada nam Margo jest przerażająca, momentami drastyczna, ale jednocześnie tak bardzo hipnotyzująca. Na koniec zostajemy z wielka pustką w głowie, ale to dobrze. Myśli, które zaczynają płynąć swoja drogą są niepokojące, ale i mocno odkrywcze a analizowanie przeczytanej historii, odbywa się jeszcze na długo potem. 

Po skończeniu musiałam się komuś wygadać, porównać odczucia. Całą rozmowę z Marleną można podsumować jednym zdaniem, (jej zdaniem), "To jest największy fenomen tej książki. Pustka w głowie".


Jeszcze słów kilka na temat wersji audio, bo w takiej właśnie poznałam MARGO. Słuchałam wielu audiobooków i muszę przyznać, ze ten jest jednym z lepszych. Joasia Osyda wykonała naprawdę świetną robotę. Słucha się z ogromna przyjemnością a interpretacja jest mistrzowska. Polecam tym, którzy nie chcą kupować książki w ciemno a maja dostęp np. do Storytel (moje ostatnie odkrycie).

Jeśli jeszcze z jakiś powodów nie sięgnęliście po MARGO, to pora to nadrobić. Serio. Ta książka jest fenomenalna. Geniusz autorki mnie powala i wiem, że przeczytam wszystko, co napisała. W sumie nie wiem, co jeszcze tu robicie? Zmykajcie do księgarni na zakupy... i takie tam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz