Ciepła, rodzinna, puchata (to pewnie wina Rudego), taka jest właśnie najnowsza książka Magdy Witkiewicz. To moje trzecie spotkanie z autorką i muszę się wam do czegoś przyznać. Zawsze po dotarciu do ostatniej strony mam takie dziwne poczucie błogiego spokoju - dziwne, wiem. Tak też było i tym razem. Książka emanuje zaraźliwym ciepłem i optymizmem. Jest po prostu urocza.
Tytuł: Czereśnie zawsze muszą być dwie
Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 489
Gdy Zosia poznała panią Stefanię nie wiedziała, że stanie się ona jedną z najważniejszych osób w jej życiu. Mało tego, że kompletnie je odmieni. Rodzice Zosi, lekarze, surowi i apodyktyczni liczyli, że córka pójdzie w ich ślady. Nie widzieli u dziewczynki artystycznych umiejętności, za to starsza pani jak najbardziej. Wspierała ją, motywowała, inspirowała. Zapewniała ciepło, którego mimo miłości, rodzice Zosi nie potrafili jej dać. Przyjaźń między Zosią i Stefanią wypełniła ich samotność i powolutku odkryła tajemnicę, którą starsza pani nosiła w sercu.
Zosia będzie musiała się odnaleźć z dala od rodzinnego Gdańska. Na jej drodze stanie Szymon, uśmiechnięty, wesoły i skory do pomocy taksówkarz. Jednak jak można zaczynać nowy rozdział gdy nie zamknęło się jeszcze starego?
Myślałam, że ta pozycja zajmie mi troszkę więcej czasu, jednak wciągnęłam się od samego początku. Bardzo polubiłam głównych bohaterów i bardzo ciekawiła mnie tajemnicza historia, którą poznajemy po kawałeczku. Autorka po raz kolejny udowodniła, że powieść obyczajowa nie musi być nudna i przewidywalna. Teraz mam pewność, że po książki Magdy mogę sięgać w ciemno i się nie zawiodę.
Stara willa pod Łodzią, tajemnice, rodowa klątwa i zakazana miłość. Idealna mieszanka na czytelnicze wieczory pod kocykiem - koniecznie niebieskim ;)
Przesłuchałam i się zakochałam 😻
OdpowiedzUsuńWiem :) Jest cudowna :) Ja przesłuchałam "Szkołę żon" i przepadłam, kupiłam wydanie papierowe z drugą częścią ;) Znasz coś jeszcze tej autorki?
Usuń