Według teorii dr House'a, wszyscy kłamią. Więc co może być dziwnego w wyznaniu, że CZASAMI KŁAMIĘ? Ano wszystko zależy od tego, nie jak często, tylko jaką wagę maja nasze kłamstwa. W tym przypadku to od nich zależy życie Amber.
Tytuł: Czasami kłamię
Amber jest w śpiączce, nie pamięta co się stało, nie wie w jakim jest stanie, nie może się ruszyć ale wszystko słyszy. Mimo zamroczenia ma świadomość, że coś jest nie tak. Czuje się zagrożona i nie może nic z tym zrobić. Pozostaje jej tylko łączyć zasłyszane fakty ze strzępkami wspomnień i walczyć o odzyskanie przytomności.
Rozdziały się przeplatają bo akcja biegnie trzema torami. Muszę przyznać, że zaczynając miałam pewne
obawy czy taki sposób narracji nie będzie zbyt ciężki i męczący.
Bardziej się nie mogłam pomylić. Czyta się szybko i wyjątkowo lekko.
Obserwujemy Amber na kilka dni przed wypadkiem. Poznajemy jej męża, siostrę z rodziną a także znajomych z pracy. Obserwujemy jak pracuje, jakie ma relacje z najbliższymi i jak dąży do realizacji pewnego przewrotnego planu.
Jesteśmy przy Amber w szpitalu, analizujemy z nią wszystko to, co się dzieje w około. Czujemy zagrożenie, jednak nie możemy się zdecydować skąd ono nadciąga i kto jest najbardziej niebezpieczny.
Czytamy wpisy w pamiętniku jedenastoletniej dziewczynki. Zeszyt, który miał być terapią, swoistym sposobem na poradzenie sobie z lękami i emocjami, staje się niemym światkiem dramatycznych wydarzeń.
Napięcie rośnie powoli a ciekawość nie pozwala nam odłożyć książki. Samo zakończenie można przewidzieć na kilka stron wcześniej. Jednak plot twist na około sto stron przed końcem, powala i daje nieźle do myślenia.
CZASAMI KŁAMIĘ jest debiutem Alice Feeney i muszę przyznać, że to bardzo dobry debiut. Jestem bardzo ciekawa co autorka nam pokaże w kolejnej powieści. Znalazłam informacje, że Alice pisze "Sometimes I Kill", nie mogę się jej doczekać. A wy? Chcecie poznać Amber?
Bo ona wie trzy rzeczy:
1. Nie spowodowała wypadku
2. Straciła coś najważniejszego na świecie
3. Jeśli się szybko nie obudzi, to straci o wiele więcej.
Okładka tej książki już kilka razy mignęła mi gdzieś przed oczami, ale nie miałam okazji dowiedzieć się o niej czegoś więcej. Twoja recenzja zachęciła mnie do poznania historii Amber i mam nadzieję, że już nie długo nadarzy się ku temu okazja ;)
OdpowiedzUsuń