07 września

FURIA - Michał Larek #20

Gdy kolor książki tak doskonale oddaje jej klimat, to wiesz, że będzie dobrze. Początek lat dziewięćdziesiątych kojarzy mi się głównie z końcem stania w kolejkach po kawę, ale ja miałam wtedy tylko 8 lat, nie można oczekiwać, że zapamiętałam więcej.


Tytuł: Furia
Autor: Michał Larek
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 420

Obserwując autora na instagramie rzucają się w oczy jego fotki w płaszczu, inscenizowane na pościg, utrzymane w odcieniach błękitu i szarości lub wręcz czarno białe. Dlaczego o tym pisze? Bo gdy bierzecie FURIĘ do ręki to od razu wiecie kto jest autorem. Bardzo podoba mi się, że stylistyka książki jest tak spójna z Michałem i jego wizerunkiem. Jednocześnie fajnie oddaje mroczny, mokry i zimny klimat powieści.

Na początku poznajemy Harrego i jego ciut niekonwencjonalne metody przesłuchania. Nie będę obiektywna, bo ja uwielbiam takich drani i tego także polubiłam od pierwszej strony. Harry jest legendą poznańskiej policji, brutalny ale skuteczny. Posiada kilka słabostek, szczególnie często ulega dwóm, tym pięknym i tym 40 %. Wieczorem zostaje, wraz z grupą innych policjantów, wezwany na miejsce zbrodni. Jedyną kobietą w tym gronie jest Katia, młoda, ambitna policjantka. która nie pozwoli sobie w kasze dmuchać i dość szybko pokazuje kolegom gdzie ich miejsce.

Zwłoki zamordowanej kobiety zostały porzucone na skraju lasu, poszlak jest całkiem sporo, jednak gdy po kilku dniach odnajduje się kolejna zamordowana kobieta, zaczyna się wyścig z czasem. Katia, Harry i reszta załogi rusza śladem mordercy licząc, że zdążą go dorwać zanim zabije ponownie.

Książka jest napisana w dość ciekawy sposób. Narracja jest prowadzona z perspektywy wielu (jeśli nie większości) postaci pojawiających się w książce. Jest to dość ciekawe, gdyż możemy przez chwile wejść w głowę ofiary, zanim się tą ofiara stanie, częściowo poznać co kieruje mordercą a także co myślą policjanci i z czym się aktualnie zmagają. 

Taki zabieg ma też swoje minusy, ciężko poznać bliżej bohaterów bo nie sposób pobyć z nim dłużej. W efekcie ciągle mylili mi się policjanci i nie mogłam się połapać do końca, kto jest kim. Jednak to w sumie jedyna wada tej książki.



Dość szybko poznajemy tożsamość mordercy a cała akcja zamyka się w ciągu 15 dni. W tym czasie dowiadujemy się wielu, rzeczy z jego życia, a nie jest to normalne życie. Może jakichś większych momentów grozy nie znalazłam, ale obserwując naszego ściganego miałam dziwne poczucie niepokoju, szczególnie, gdy narracja przebiegała z jego strony. Dodatkowo potęguje to wrażenie fakt, że Michał kanwę swojej powieści oparł o prawdziwe wydarzenia.

Wspomnieć jeszcze trzeba, że nie jest to książka dla młodszych czytelników. Jest w niej sporo wulgaryzmów i seksu w bardzo, momentami, dziwnym wydaniu. Mnie to absolutnie nie razi. Wydaje mi się, że to wszystko wydobywa specyficzny klimat tej powieści, ale na pewno nie jest to książka dla wszystkich.

Musze przyznać, że jestem bardzo ciekawa kontynuacji i mam nadzieje, że będę mogła w niej bardziej poznać bohaterów. Do tego, po zakończeniu FURII jeszcze bardziej intryguje mnie postać Harrego i w kolejnej proszę, żeby było go więcej.

Sięgając po FURIE dostajecie świetny kryminał, w którym macie możliwość powrócić chodź na chwilkę do lat 90. Poznajecie kilka mocnych i charyzmatycznych bohaterów i co najważniejsze, dowiadujecie się o co chodzi z tytułową FURIĄ ;) Polecam.


3 komentarze:

  1. Zastanawiałam się nad tą książką, bo przyznam się szczerze rozglądam się ostatnio za jakimiś dobrymi kryminałami, które będą dla mnie odskocznią od dramatów i romantycznych love story :P Chyba jestem teraz trochę bardziej przekonana do "Furii", niż jeszcze chwilę temu, więc zapisuję i będę ją miała na uwadze ;)
    PS. Jedna rzecz, bo mnie to "zabolało w oczy", czy tu - "częściowo poznać co kieruje mordercom" - nie ma przypadkiem chochlika literowego? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że chodź troszkę Cie przekonałam :) Oczywiście, że była okropna literówka, dzięki za czujność :) Moja "etatowa" korektorka zastrajkowała a mi przy tej deszczowej pogodzie wyłącza się myślenie :) Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. No jasne, że tak :) Nie ma sprawy, zdarza się przecież najlepszym :D
      Również pozdrawiam :*

      Usuń