Sława, pieniądze, prestiż. Marzenia czasem się spełniają, ale czy na pewno wiemy czego chcemy? Sabina jest popularną pisarką literatury kobiecej. Czyli fanki ją kochają, środowisko nią gardzi a wydawnictwo traktuje jak kurę znoszącą złote jajka. Czy jesteśmy pewni, że o takiej sławie marzymy?
Ilość stron: 393
Życie naszej bohaterki przypomina bajkę, ale tylko pozornie. Po stracie pracy odbiła się od beznadziei codziennej egzystencji pisząc książkę, która stała się bestselerem. Nawet nie musiała się specjalnie wysilać, po prostu słowa same płynęły i dały początek jednej z najbardziej poczytnych serii na rynku wydawniczym. Pieniądze płynęły nieprzerwanym strumieniem, pozwalając Sabinie zmienić mieszkanie i zabezpieczyć finansowo rodzinę. Bajka?
Codzienność coraz bardziej przytłaczała Sabinę, córka stała się zblazowaną, dorosłą gówniarą, która pokazywała rogi na każdym kroku a mąż, no cóż, ta miłość się już dawno temu wypaliła. Dawała poczucie stabilności, ale nic poza tym. A bohaterka jej powieści jest coraz częściej uśmiercana w jej marzeniach, bardzo boleśnie i raz na zawsze.
Środowisko warszawskich artystów przechodziło samych siebie, żeby się tylko pokazać i "błyszczeć" co wcale nie poprawiało sytuacji naszej bohaterki. Coś co narastało, w końcu znalazło ujście i Sabina w krótkich i dosadnych słowach podsumowała krytyków i artystów. Niby nic, ale zrobiła to w programie emitowanym na żywo. I rozpętało się piekło.
Przytłoczona zamieszaniem jakie wywołała postanawia uciec. Pod wpływem impulsu kupuje domek w małej, nadmorskiej miejscowości. Miejsce, które miało być jej azylem i bezpieczną przystanią okazuje się kolejnym problemem. Jednak nie ma problemów nie do rozwiązania a atmosfera miasteczka i nowi przyjaciele koją jej zszargane nerwy.
Muszę przyznać, że na początku ciężko było mi się wgryźć w tę powieść, ale później było już tylko lepiej. Urzekł mnie klimat domku położonego na klifie i zimowego morza. Bardzo polubiłam mieszkańców fikcyjnego Mikołowa i zżyłam się z głównymi bohaterami.
Najmocniejszą stroną tej książki są właśnie bohaterowie i relacje między nimi, bo nie jest książka o miłości,(chodź mamy tu mały romans) mimo iż na taką wygląda. To powieść o przyjaźni i zaufaniu jakie może połączyć kilka obcych sobie dotąd osób.
Książka Very brutalnie odziera magię literackiego zaplecza i ukazuje absurdy świata, który kreowany jest na wzór cnót i kultury. Jeśli tak rynek wydawniczy wygląda od środka, to jest gorzej niż myślałam. Vera Falski to pseudonim dwóch polskich pisarek/pisarzy, więc zakładam, że wiedzą o czym piszą. A może to wszystko jest jedna wielką literacką farsą? Oceńcie sami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz